List Stanisława Andrzeja Średzińskiego z Łodzi.
Szanowni Państwo.
Dziś znów jedna z mieszkanek naszego miasta padła ofiarą źle zabezpieczonego ale koniecznego w tym miejscu przejścia dla pieszych. Gdy to piszę nie wiem nawet czy żyje. Tydzień temu było to samo.
Ja padłem ofiarą tego przejścia 6 lat temu i wypadek ten o mało nie zrujnował mi całego życia. A przecież wystarczy stanąć i popatrzeć i odpowiednio to miejsce zabezpieczyć. Ostatnio jakiś bezmyślny człowiek w imieniu naszych włodarzy umieścił tam znak ZAKAZU PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH. Zostało to przez mieszkańców wyśmiane, a przez władze szybko usunięte I NA TYM KONIEC.
Na tej samej trasie są przejścia chronione światłami i na dodatek zamontowano tam "papugę" UWAGA TRAMWAJ !
Ile jeszcze ludzi musi stracić zdrowie lub życie by ktoś pomyślał o zamontowaniu odpowiednich ostrzegaczy ?
Proszę udostępnijcie to dalej bo dzisiejszy widok kobiety wyciąganej spod tramwaju mnie pozostanie w pamięci do końca życia, a nasi decydenci dostrzegą ten przypadek jako kolejną liczbę w statystyce.
Z wyrazami szacunku,
Stanisław Andrzej Średziński