Takie historie, jak ta, która przytrafiła się pani Monice, to już standardowa metoda działania przestępców. Emerytka z Warszawy dała się omotać oszustowi, który zadzwonił do niej, podając się za oficera CBŚ. Po upewnieniu się, że kobieta jest właścicielką numeru, mężczyzna poprosił ją o pomoc w ujęciu grupy oszustów działających, jak twierdził, w zmowie z pracownikami banku, w którym ta miała konto.
Aby akcja się powiodła, instruował rzekomy oficer, pani Monika musi udać się do banku, wypłacić wszystkie pieniądze z konta, a następnie przekazać je w ręce jego współpracowników. Polecił też stanowczo, żeby do nikogo nie dzwoniła i nikogo nie informowała o swoich poczynaniach. Jeśli postąpi inaczej, przestępcy mogą przejąć jej oszczędności. Skołowana i wystraszona emerytka posłusznie wykonywała wszystkie polecenia rzekomego oficera. Nietypowe zachowanie starszej pani zaniepokoiło jednak pracowników banku, którzy zaalarmowali Policję. Tylko dzięki ich czujności oszustom nie udało się okraść seniorki.