Oszuści idą z duchem czasu. Nic więc dziwnego, że ich zainteresowanie coraz częściej budzą kryptowaluty. Coraz częściej też ofiarami przestępstw stają się starsze osoby, które w poszukiwaniu szybkiego zysku inwestują w bitcoiny. O tym, jak ryzykowne mogą być takie przedsięwzięcia, przekonał się między innymi 68-letni mieszkaniec jednej z miejscowości w Wielkopolsce.

Utrzymujący się ze skromnej emerytury pan Andrzej za namową pracownika portalu internegowego zainwestował wszystkie swoje oszczędności - w sumie kilkanaście tysięcy złotych - w wirtualną walutę. Parę miesięcy później otrzymał SMS z informacją o dużym zysku z tej transakcji. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił do niego mężczyzna, który poprosił go o numer konta bankowego, a następnie o zainstalowanie specjalnej aplikacji, dzięki której zysk z inwestycji trafi na konto emeryta. Poinformował go też, że najpierw musi zapłacić podatek od rzekomo zarobionej bardzo wysokiej kwoty. Pan Andrzej postąpił zgodnie ze wskazówkami swojego rozmówcy. Szybko okazało się, że niefortunne inwestycje mogą skutkować utratą oszczędności życia. Aplikacja wyczyściła konto pana Andrzeja do zera.