Do starszego pana (76 lat) dzwoni mężczyzna, który przedstawia się jako pracownik telekomunikacji.
Emeryt uległ sugestii i zrozumiał, że jest to pracownik firmy, w której ma wykupiony abonament telefoniczny.
Naciągacz radośnie informuje swego rozmówcę, że firma przygotowała dla niego „naprawdę wyjątkową ofertę” i „druga taka okazja nieprędko się powtórzy”.
Jeśli tylko skorzysta on z oferty, opłaty za rozmowy znacząco się zmniejszą. Wszystko można załatwić praktycznie od ręki, bez wychodzenia z domu. Wystarczy tylko telefonicznie wyrazić zgodę.
Starszy człowiek nie zdaje sobie sprawy z faktu, że zmienia operatora ani z tego, że będzie musiał zapłacić wysoką karę za zerwanie umowy.
Niebawem przyszedł do niego monter, który zamontował w jego mieszkaniu modem internetowy. W modemie tym jest gniazdko, do którego można podłączyć aparat telefoniczny. Jest to jednak udawana linia telefoniczna tak zwana VOIP, która działa tylko wówczas, gdy modem ma zasilanie z gniazdka prądowego. Gdy wystąpi awaria i w mieszkaniu nie będzie napięcia prądu, telefon przestanie działać i straszy człowiek nie będzie mógł nigdzie zadzwonić, nawet do Pogotowia Ratunkowego.
Wcześniej starszy pan miał standardową analogową linię telefoniczną, która ma własne zasilanie i działa niezależnie od tego czy w mieszkaniu jest sprawne zasilanie prądowe czy też nie.
Ponadto w pakiecie starszemu panu „wciśnięto” dodatkowe usługi, które nie są mu w ogóle potrzebne. W efekcie wprawdzie same rozmowy są tańsze, ale rachunki za cały sprzedany mu pakiet usług, są o wiele wyższe od jego dotychczasowych rachunków telefonicznych.